Chrzest w rodzinie niewierzącej
Przede wszystkim należy zwrócić
uwagę na to, że Pan Bóg nikomu wiary nie narzuca i do niej nie zmusza i w związku z tym człowiek tym bardziej nie
powinien tego robić. Należy pamiętać, że na początku chrześcijaństwa chrzest
przyjmowały osoby dorosłe i to w sytuacji, kiedy dwóch świadków mogło
poświadczyć wiarę takiego człowieka. Uzyskanie takiego świadectwa wiązało się z
poddaniem się obserwacji tym świadkom, którzy przez kilka lat patrzyli jak
osoba starająca się o chrzest żyje, jak postępuje, jakimi wartościami się
kieruje. Dopiero później stało się zwyczajem chrzczenie małych dzieci, a
wynikało to z faktu, że w społecznościach, w których te dzieci wzrastały była
silna wiara i wiadomo było, że rodzice będą dziecko w wierze wychowywać.
Niestety utarła się ta tradycja i chrztu zaczęto udzielać bez żadnego
zastanowienia nad sytuacją dziecka, rodziny i warunków w jakich przyjdzie
mu żyć. Niemal automatycznie i do tego jeszcze z jakimś niczym nieuzasadnionym,
zabobonnym strachem, że dziecko nieochrzczone będzie potępione. Należy
podkreślić, że dziecko nieochrzczone, a także dorosły nieochrzczony, nie jest
skazany na potępienie. W przypadku dziecka, które nie przyjęło chrztu i które
np. nagle tragicznie zmarło nie ma wątpliwości co do tego, że będzie zbawione.
Takie dziecko nie popełniło przecież żadnego grzechu uczynkowego (należy tu zaznaczyć,
że grzech pierworodny nie jest grzechem uczynkowym ale przypadłościowym). Pan
Jezus umarł za wszystkich ludzi (tzn. poprzez swoją śmierć i zmartwychwstanie
odkupił (ale nie zbawił!) wszystkich ludzi i ochrzczonych i nieochrzczonych. Godność
ludzką człowiek nabywa w chwili poczęcia i ta godność jest niezbywalna.
Podobnie należy pamiętać, że chrzest nie daje gwarancji zbawienia. Osoba, która
ochrzczona jako niemowlę odrzuci wiarę w Pana Boga i w Jezusa Chrystusa, jego
ofiarę za grzechy oraz zmartwychwstanie i wybierze własną drogę wcale nie
ma gwarancji zbawienia. Pan Bóg nikogo do miłości do siebie nie zmusi. Nie
oznacza to oczywiście, że znaczenie chrztu jest marginalne. Wręcz przeciwnie –
chrzest jest bardzo ważny, bo człowiek raz ochrzczony poprzez odpuszczenie
grzechu pierworodnego nawiązuje niepowtarzalną więź z Panem Bogiem, zostaje
obdarzony łaską Boską i Duchem Świętym, ale oprócz darów nabywa pewnej
odpowiedzialności wobec Pana Boga za swoje życie i postepowanie.
Przykładowo osoby nieochrzczone, będące w ogólnym rozumieniu dobrymi i przyzwoitymi
ludźmi, a które żyją ze sobą bez sakramentalnego związku małżeńskiego nie
popełniają grzechu. Na koniec warto może przytoczyć fakt z życia Jana Pawła II
– Pewna rodzina katolicka zaopiekowała się dzieckiem żydowskim, które straciło
rodziców. Rodzina ta była głęboko wierząca [i pobożna] i z kilkuletnim
dzieckiem zwrócili się do Karola Wojtyły z prośbą o chrzest. Ten znając
historię dziecka i wiedząc, że jego rodzice byli Żydami odmówił udzielenia
chrztu mówiąc, że dziecko już straciło rodziców i nie należy mu odbierać
jeszcze wiary. Ten chłopiec został później rabinem i utrzymywał wieloletnią znajomość
z papieżem. Podsumowując można powiedzieć, że po pierwsze nie ochrzczenie
dziecka przez niewierzących rodziców jest po prostu uczciwym podejściem do
sytuacji a po drugie, że zmuszenie do chrztu w sytuacji, w której wiadomo, że
dziecko nie będzie wychowywane w wierze może wręcz przynieść temu dziecku więcej
szkody niż pożytku, ponieważ nakłada na nie odpowiedzialność za swoje działania
względem moralności chrześcijańskiej. Osoba nieochrzczona takiej
odpowiedzialności nie ma – nie grzeszy np. wykonując niekonieczne prace zarobkowe
w niedzielę zamiast poświęcić ten dzień na spotkanie z Bogiem. Taka osoba
podlega jedynie moralności wynikającej z prawa naturalnego – np. kradzież,
oszustwo itp. niezależnie od wiary jest złem. Dalsza rodzina w takiej sytuacji
powinna uszanować wolę rodziców, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby ze
swojej strony modlili się – na każdym etapie rozwoju dziecka - o to, aby
odkryło w sobie pragnienie poznania i szukania Boga. Tym bardziej, że
chrzest w zasadzie jeśli nie ma szczególnych okoliczności np. zagrożenia życia
może być udzielony jedynie na prośbę bezpośrednich opiekunów. Jeśli w jakiś
sposób doszłoby do tego, że dziecko zostało ochrzczone wbrew woli opiekunów, ze
świadomością tego, że będzie dalej wzrastać bez wychowania w wierze, to taki
chrzest owszem będzie ważny ale będzie niegodziwy i kapłan mając świadomość
sytuacji rodzinnej, nastawienia rodziców ma obowiązek odmówić udzielenia chrztu
w takiej sytuacji. Jeśli tego nie zrobi naraża się na kary wynikające z prawa
kanonicznego.
Miłosz B.